RaptoreQ
<<--ADMINISTRATOR-->>
Dołączył: 03 Wrz 2007
Posty: 601
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Bełchatów / Okrzei Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 16:37, 01 Kwi 2008 Temat postu: Prawo jazdy kat A1 |
|
A1
Same fakty - zero ściemy i plotek
Prawo Jazdy kategorii A1 upoważnia nas do kierowania pojazdem o pojemności skokowej do 125ccm i mocy do 15km (11kW).
Aby takie zdobyć należy:
1. Mieć ukończone 16 lat
2. Przejść badanie lekarskie
3. Ukończyć kurs w Ośrodku Szkolenia Kierowców
4. Mieć pisemną zgodę rodziców
5. Zdać egzamin teoretyczny oraz praktyczny
Na kursie muszisz przejść przez 30 godzin słuchania i 20 jeżdzenia (10 na placu i 10 na mieście) Jego cena wacha się od 500 do 1100zł zależnie od miasta i ośrodka, w Grajewie jest 500 . Motorki też są różne, u mnie w ośrodku jeździ się na Mińsku (stary ruski rzęch) w innych może być np. Suzuki VanVan 125. Mińsk jest bardzo zwrotny i lekki, niestety strasznie cięko chodzi sprzęgło i chlapie olejem po nogawkach, pozatym jak cie na takim jakaś dziewczyna zobaczy to przepadłeś .
Teraz koszty:
* Kurs - 500-1100zł
* Badanie lekarskie - 50-100zł
* Egzamin teoretyczny - 20zł;
* Egzamin praktyczny - 96zł
* Opłata za wydanie Prawa Jazdy - 70zł
Po kursie musisz udać się na Egzamin Państwowy. Można zdawać naraz jak też oddzielnie teorie i praktykę
Praktyka:
Na placu manewrowym masz do wykonania takie manewry:
* Odpalić moto (Musisz stać obok niego, nie siedzieć na nim)
* Sprawdzić czy wszystko działa (światła, hamulce)
* Przeprowadzić ok 5 m do przodu i postawić na stopce
* Zatrzymać się i ruszyć pod górkę (nie zapomnij się obejrzeć zanim ruszysz)
* Zrobić slalom między pachołkami i wjechać odrazu na ósemkę, objechać ją conajmniej 5 razy (ilość zalezy od egzaminatora)
Zanim przystąpimy do slalomu patrzymy do tyłu czy nic nie jedzie, a jak już go wykonujemy trzeba pamiętać o kierunkach i oglądaniu się za siebie przy skrętach.
Ze slalomu wjeżdzamy na 8. Oczywiście z kierunkiem, na każdym "skrzyżowaniu" sprawdzamy czy nic nie jedzie (głupota) i włączamy kierunek w stronę skrętu.
Są rózne sposoby na pokonanie 8. Np. jazda powolutku na jedynce cały czas lub gazowanie na prostej i sprzęgło na łuku aby się przetoczyć. Ja jeżdze na jedynce , lekko gazu i noga na hamulcu ręcznym hehe na nożnym. Ważne aby jechać bliżej prawej niż środka - wtedy mamy miejsce żeby się w razie czego wykaraskać z tarapatów. Jak nie wywalimy się na placu to lecimy na miasto.
Jedzimy po stałej trasie, warto się jej nauczyć na pamięć i wcześniej pojezdzić po niej troche rowerem, skuterem czy karawanem , ja dostałem mapke do nauczenia. Trasa przypomina ogromną ósemkę pisaną lewą ręką podczas trzęsienia ziemi. Cały czas uważamy aby nie przekroczyć 50km/h i jechać przepisowo i przeciskać się miedzy samochodami bo zgumimy egzaminatora który jedzie za nami samochodem. Mamy z nim stałą łączność radiową więć możemy gadać, muzyki niestety nie puszczą :-(. Jednym słowem jeździmy jak inwalidzi. Egzaminator może się przyczepić do wszystkiego, nawet jak na światłach się obejrzysz za panienką :- P. Oni chyba lubią tak jak ktoś oblewa. Jeśli oblejesz to sie nie przejmuj tylko nawyzywaj gościa (chyba że naprawde coś żle zrobiłeś) i przyjedziesz następnym razem, wtedy zdasz .
Dopisano 16 października 2004
Zdałem za pierwszym razem:-). Najgorsze było czekanie. Czekałem na egzaminatora, który się spóźnił, potem czekałem aż skończy przeprowadzać egzam teoretyczny (dlaczego nie napisali, żeby przyjść godzinę później??). No więc po wielu godzinach czekania mnie wywołano. Padało, pierwsze pytanie - napewno chcesz?? - Nie, kur*a nie chce, czekam 3 miesiące i 4 godziny i mam orzez deszczyk nie chcieć?? Oczywiście nie powiedziałem tego w taki sposób, byłem grzeczny jak nigdy. Oglądam tego rzęcha w garażu, dostaję gustowną kamizelkę z literką L jak Lamborghini i kask "renomowanej" firmy Tornado czy Dragon. Pan od kluczy mówi - pamiętaj o światłach. Byłem sam jedyny na motor. Pytam się czy mogę sie przejechać? - jedź odrazu na górke. Ruszyłem ze zgrzytem roztelepanego silnika. Potem slalom i rondo. Mówił, żebym jechał tak jak się uczyłem, wiec pojechałem z machaniem głową i kierunkami. Wygląda to tak- 5 pachołków, zaczynasz z której chcesz, jedziesz, za ostatnim zawracasz i po ominięciu jeszcze dwóch wjeżdzasz odrazu na ósemke. Podczas pierwszej próby wyjechałem za, a to dlatego, że źle zacząłem i nie wpasowałem się w nią (początek jest ważny!!), druga próba- trzęsę sie z zimna i strachu i jakoś jadę. O dziwo wyszło . Zauważyłem, że najlepiej jechać na jedynce, ale nie bez gazu, tylko troche szybciej, i patrzeć się nie pod przednie koło, a jakby 10-20 stopni przekręcić głowe w strone zakrętu i lookać lekko wgłąb niego. Wychodzi dużo lepiej naprawde trudniej sie zachwiać czy wyjechać. Musiałem zrobić tych ósemek siedem. Więc plac z głowy, miasto to pestka. W garażu spotkałem się z królem placu (egzaminator) i powiedziałem, że sie strasznie denerwowałem. Zaczął gadać ze mną, chyba na rozluźnienie o laskach, szkole, motocyklach. Mówie, że chce się przejechać i hamulce wyczuć przed jazdą na mieście. Pozwolił, więc sprawdzam. Przedni cośtam jest, czasem się blokuje, tylni spoko.
Zmiana kasku (taki z głośniczkami w środku), sprawdzenie, czy krótkofalówki działają i jedziemy. On za mną fiatem wraz z driverem(pan klucznik zarazem). Powiedziałem, że znam trasę, więc nie mówił co, gdzie, jak. Jedzie się fajnie, jak to Motocyklem marki Mińsk, woda chlapie na ciebie na przemian z olejem z silnika i.... wbiłem luz. FUCK- skąd ja biedny miałem wiedzieć że tam są luzy między 1-2 oraz 3-4?! Dźwignienka ma skok jak łopata, prawie sobie zęby kolanem wybiłem podczas zmian do góry, a przy redukcji prawie chacza o asfalt . Ludzie przed przejściem- puszczać czy nie?? -Puściłem. Jazda trwa dalej. W słuchawkach słysze tylko - wolniej, wolniej!!! (45km/h jechałem). Kilka skrzyżowań, światła, rondo, zjazd na światłach w lewo. Kałuże omijałem z ładnym kierunkiem, w lusterka się patrzyłem tak ze aż głowe obracałem 90 stopni (niech wie, że ja wiem po co są. Kierunki zaczynały migać 3sekundy po załączeniu, a jak puściłem gaz to przestawały (Russian advanced technology) Podjazd pod ośrodek, i stoje na środku pasa gotowy do skrętu w lewo, z naprzeciwka samochody, a on mówi -Jedź! Hehe głupi nie jestem i czekam. Wysiadają z bryki i taki text - za szybko.....(godzina przerwy chyba w tym miejscu)....ale zaliczam, ale jak zobacze że szalejesz to osobiście kopa w dupe dostajesz!! Wracałem do domu taki podjarcowany jak niewiem co, ale jeszcze 2 tygodnie. Okazało się, że jest już po 13 dniach!!! w takim momencie jeden dzień gratis jest ważniejszy niż kiedykolwiek. Zdawałem w Łomży. Tyle. Do dzisiaj ani jednego punktu karnego, jedna kontrola (90kmh w mieście) ale znajomy policeman.
Aha, jak masz już 18 lat a prawko A1 conajmniej 6 miesięcy i chcesz zdawać kat.A to odpada ci cała teoria (30godzin z głowy), i egzamin teoretyczny .
Wielkie POZDRO dla was wszystkich i powodzenia w egzaminach i jeździe
Artykuł zasięgnięty ze strony [link widoczny dla zalogowanych]
Ostatnio zmieniony przez RaptoreQ dnia Wto 16:49, 01 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|